Rozdział 1173
„ Czy chciałabyś szklankę wody? Spałaś tak długo. Pewnie jesteś spragniona”. Clark pocałował ją w policzek i wstał, żeby nalać jej drinka, zamierzając pomóc jej usiąść.
Carol wpatrywała się w płatki śniegu za oknem, a jej głos stał się chłodniejszy, gdy mówiła: „Clark, jest coś, co muszę ci powiedzieć”.
Nie nazwała go kochaniem, ani nawet na niego nie spojrzała. Jej ton był nawet nieco chłodny.