Rozdział 1354
Panika przetoczyła się przez okazałą rezydencję, gdy bez tchu służący wpadł do słabo oświetlonego salonu: „Wszyscy na zewnątrz zemdleli i nie obudzą się, bez względu na to, jak bardzo będziemy krzyczeć!” „Co masz na myśli, mówiąc, że każdy ochroniarz jest nieprzytomny?” Głos Calvina był przepełniony niedowierzaniem. „Tak”.
Calvin stał jak sparaliżowany, jego umysł pędził, aż w końcu przyszła mu do głowy myśl: „Arlen, czy nie masz facetów w pokoju ochrony, którzy obserwują monitory? Jak coś takiego mogło się wydarzyć?”
„Panie Clarence, idź natychmiast do pokoju ochrony! Zobacz, czy facet tam zasnął w pracy!” Arlen warknął, jego temperament wzrósł. „Jeśli tak, chcę, żeby zniknął!”