Rozdział 1590 Gest pojednania: domowe śniadanie Sereny
Następnego ranka wzeszło rześko i zimno, a Serena patrzyła na zadbany trawnik posiadłości swojej rodziny. Spokój był niezaprzeczalny, ale ogromny dom wydawał się pusty. Była sama, z wyjątkiem okazjonalnej obecności personelu.
W końcu Betty, gospodyni, przybyła z koszykiem, przerywając samotność Sereny. „Hej, Betty.”
- zawołała Serena z nutką nadziei w głosie.