Rozdział 1686 Igrzyska Wysokich i Potężnych
„Co więcej, to Sean każe nam usiąść, a ty to odrzuciłeś. Co, ty tu rządzisz?” Steward podejrzewał, że ta dziewczyna prowokuje niezgodę, czując ciężar lodowatego spojrzenia Seana. Drżał, nie z zimna, ale ze strachu. Nigdy nie ośmieliłby się zachowywać, jakby to on rządził tym miejscem. Ta dziewczyna mieszała w garnku, próbując przedstawić go w złym świetle.
„Gdyby wczoraj wieczorem pan Bynes nie stanął w twojej obronie, myślisz, że mógłbyś po prostu wyjść z tego bez szwanku?” Sean rozłożył się wygodnie na pluszowej sofie, swobodnie głaszcząc grzecznego szczeniaka, jego ton był nonszalancki. Pan Bynes? Kto?
Kiedy poprzedniego wieczoru ona i Horace w pośpiechu wychodzili, przypomniała sobie, że spotkała na torze wyścigowym jakiegoś eleganckiego chłopaka, który stanął w jej obronie.