Rozdział 1844 Łzy skruchy
W salonie.
Tłum zebrał się wokół Bernarda.
„Dziadku, proszę, obudź się.” Ton Chasela był pełen troski i zmartwienia.
W salonie.
Tłum zebrał się wokół Bernarda.
„Dziadku, proszę, obudź się.” Ton Chasela był pełen troski i zmartwienia.