Rozdział 2088 Na skraju śmierci
Drzwi do pokoju szpitalnego otworzyły się gwałtownie, gdy Martin wpadł do środka, a uśmiech zamarł mu na twarzy, gdy dostrzegł scenę przed sobą. W przypływie pilności odepchnął Fitcha na bok i pobiegł do Sereny.
„Sereno, wszystko w porządku, Sereno?”
Serena poczuła, jak uścisk na jej gardle się rozluźnia, gdy głos Martina dotarł do niej, brzmiąc, jakby dochodził z odległości wielu mil. Jej wzrok stał się czarny jak smoła, niezdolna do rozróżnienia jakichkolwiek kształtów, a jej ciało było zupełnie bezwładne.