Rozdział 247
Punkt widzenia Sereny
„Pomyślałam, że muszę ci zrobić niespodziankę, bo to ostatni dzień obozu szkoleniowego” – mówi Taylor, obdarzając ją jednym ze swoich charakterystycznych uśmiechów.
Nie mogę powstrzymać się od uśmiechu, gdy zbliżamy się do siebie, by przywitać się w typowy dla Paryża sposób – policzek w policzek. To ciepły gest, który teraz wydaje się nam naturalny. „Zawsze wiesz, jak zrobić wejście” – mówię, śmiejąc się cicho.