Rozdział 331
Punkt widzenia Billa
Świat wydaje się zamykać, wszystko kurczy się do tej chwili. Mama stoi tam, wyglądając na o wiele mniejszą, niż ją pamiętam, trzymając Collina blisko. Jest krucha, prawie nie do poznania.
Jej twarz jest blada, wychudzona, każda kość policzkowa jest ostra, jej oczy są zapadnięte przez ciemne cienie, a jej włosy - zwykle tak perfekcyjnie utrzymane - są rozpuszczone, kilka pasm opada na jej twarz. Ona trzyma się go, ale nie ma w tym siły, po prostu coś, co wygląda niemal... bezbronnie.