Rozdział 334
Punkt widzenia Sereny
Collin leży na brzuszku, małe nóżki kopią, gdy się wierci, przechodząc od zabawki do zabawki, zdeterminowany, by złapać każdą, która jest w zasięgu ręki. To radosny widok, który napełnia mnie ciepłem, którego nie zdawałem sobie sprawy, że przez cały ten czas mi brakowało.
Bill i ja siedzimy z nim na podłodze, patrząc, jak papla w swoim własnym języku, chwytając klocki i pluszowe zwierzęta i badając je, jakby były najbardziej fascynującymi rzeczami na świecie. Co jakiś czas spogląda na nas tymi wielkimi, ciekawymi oczami i przysięgam, że czuję, jak moje serce puchnie za każdym razem, gdy to robi.