Rozdział 337
Punkt widzenia Billa
Pomysł nagle mnie uderza, potrzeba, żeby po prostu... uciec na chwilę. Żeby naprawdę cieszyć się tym czasem z rodziną, żeby zapomnieć o wszystkim, nawet jeśli to tylko na jeden dzień. Więc odwracam się do Sereny, która siedzi na kanapie z Collinem na kolanach i pytam: „Co powiesz na to, żebyśmy gdzieś wyszli? We troje”.
Spojrzała w górę, zaskoczona, ale ciekawa. „Gdzie?”