Rozdział 363
Punkt widzenia Sereny
Sala sądowa wydaje się wstrzymywać oddech. Kevin siedzi po drugiej stronie sali, spokojny i opanowany, jakby nie musiał stawiać czoła ciężarowi swoich przestępstw, które są odczytywane na głos. Podpalenie. Pranie pieniędzy. Handel narkotykami. Handel bronią. Spisek. Każdy zarzut jest jak spadający młot, ale Kevin nie drgnie. Lekko odchyla się na krześle, ręce składa starannie na stole, jakby to była kolejna transakcja biznesowa.
Obok mnie Bill jest spięty, jego szczęka jest zaciśnięta, pięści spoczywają na udach. Rzucam mu krótkie spojrzenie, ale on skupia się na Kevinie. Znam ten kontrolowany spojrzeniem gniew, gotowy do wybuchu, ale powściągliwy. Sięgam po telefon, odblokowuję go, aby zobaczyć zdjęcie Collina. Jego mały uśmiech uziemia mnie, przypomina mi, dlaczego tu jesteśmy. Przesuwam kciukiem po ekranie, czerpiąc z niego siłę, zanim schowam telefon z powrotem do torby.