Rozdział 362
Punkt widzenia Billa
Migające czerwone i niebieskie światła policyjnych radiowozów malują wszystko ostro. Zgarbiona postać Kevina znika w tylnej części radiowozu, ręce ma ciasno skute za plecami. Ale nawet gdy go zabierają, udaje mu się przekręcić nóż słowami pożegnalnymi.
„To jeszcze nie koniec” – szydzi, a jego głos ocieka złośliwością. Nie krzyczy tego. Nie musi.