Rozdział 409
Punkt widzenia Steviego
Koperta wygląda drogo. Gruby kremowy papier, wytłoczone złote litery i imię Calvina napisane pismem, które prawdopodobnie kosztuje więcej niż mój miesięczny rachunek za zakupy spożywcze. Patrzy na nią, jakby to było wezwanie do sądu.
„Co to jest?” – pytam, opierając się o kuchenny blat z kubkiem herbaty.