Rozdział 484
Punkt widzenia Judy
„Panno Judy, kazano mi odwieźć panią do domu” – powiedział Taylor od progu, niezręcznie rozglądając się po pokoju, próbując unikać mojego wzroku. Otworzyłam szeroko usta, gdy na niego patrzyłam. Więc Gavin nie ufał, że sama wrócę do domu? Musiał wysłać Betę Taylor, żeby mnie sama odwiozła? Zuchwałość tego człowieka. Miałam ochotę go zrugać.
„Nie ma potrzeby. Mam swój samochód” – powiedziałem, składając ramiona na piersiach w geście buntu.