Rozdział 140 Nieoczekiwany ratownik
Punkt widzenia Amelii
Odgłosy bitwy przenikają przez cienkie ściany drewnianej chaty z zadziwiającą czystością.
To, co słyszę, sprawia, że się wzdrygam – pocięte ciało, trzaskające zęby, wyrwane futro. Wilcze stopy gorączkowo stąpające po rundzie. Ciała rzucane na drzewa. Każdy dźwięk jest mi znajomy i wyraźny, i nienawidzę tego, jak dobrze nauczyłam się rozpoznawać wszystkie różne dźwięki przemocy.