Rozdział 1195
„Nie ujdziemy cało...” Zachowanie Caleba uległo zmianie. Jego poprzednia nonszalancja zniknęła, jego zwrócone ku górze oczy lekko się zwęziły, rozumiejąc implikacje groźby Darcela.
Nie próbował go również zatrzymać. Wstał i spojrzał na Lunę nieopodal, lekko unosząc brwi.
„Rób, co chcesz, skoro już wszystko masz poukładane. Skończyłem się z kłótniami i kładę się spać. Jestem wykończony. Dobranoc.”