Rozdział 1487
Strach Maggie jeszcze nie opadł. Zacisnęła ubranie, ledwo powstrzymując się od drżenia.
Widok Jeana przekonał ją, że widziała samego Ponurego Żniwiarza. Teraz jeszcze bardziej bała się przyznać, że coś ukradła.
Bez chwili zastanowienia uparcie zaprzeczała: „Już ci mówiłam, że niczego nie ukradłam! Czy ty nie przeszukałeś mojego pokoju? Najwyraźniej niczego nie znalazłeś! Dlaczego wciąż obwiniasz mnie za zgubioną rzecz? Może po prostu gdzieś ją zgubiła i zapomniała, albo zgubiła ją gdzieś przez przypadek. Dlaczego upierasz się, że ją ukradłam, skoro nie możesz jej znaleźć?”