Rozdział 45
Seth nagle poczuł się raczej niezadowolony.
Podszedł do swojego miejsca i powiedział chłodno: „Jesteście tacy hałaśliwi. Nie zamierzacie już więcej organizować spotkania? Myślicie, że to targowisko?”
Właściwie wszyscy już ucichli, gdy Seth wszedł do sali konferencyjnej. Teraz, gdy rzucał napady złości, nikt nie odważył się nic powiedzieć.