Rozdział 1396
Wendy uśmiechnęła się, wzięła głęboki oddech i powiedziała: „Jak to możliwe, że mnie to nie obchodzi? Jeśli ludzie są pod wpływem tych opinii, to znaczy, że akceptują te poglądy. Ale dam sobie radę…”
Rozmawiali, idąc, gdy słysząc słowa Wendy, Felix nagle się zatrzymał. „Co mogę zrobić, żeby pomóc? Wendy, nie dźwigaj tego wszystkiego sama. Chcę pomóc. Nie mogę znieść widoku, jak się tak męczysz”.
Jednak jego szczere słowa sprawiły, że Wendy poczuła się nieswojo i pod presją. „Felix…” Powiedziała tylko jego imię, ale jej głos był pełen dystansu.