Rozdział 1398
Damon nie wiedział, ile kul wystrzelił. Nie zawracał sobie głowy liczeniem, zawsze siedział tam obojętnie, ze skrzyżowanymi nogami i czarnymi spodniami, które wciąż wyglądały schludnie.
Drugą rękę położył na kolanie, jego postawa była bardziej rozluźniona niż jakakolwiek inna forma spędzania wolnego czasu. Każde słowo, które wypowiedział po każdym strzale, było tak mdłe, jakby celował tylko w nieruchomy cel. Jakby była czymś martwym.
W porównaniu z histerycznymi krzykami, Wendy była niemal całkowicie zawieszona na łańcuchach w klatce, niezdolna wydać z siebie żadnego dźwięku. Jej wykwintne, ekskluzywne ubrania były poplamione krwią, a jej potargane włosy wisiały w powietrzu, zasłaniając jej twarz.