Rozdział 1574
Gdy się nad tym zastanowił, jego wzrok powędrował w pewien kąt i zatrzymał się tam na kilka sekund, po czym znów go schował.
Wyciągnął rękę, by podtrzymać starca, nic nie mówiąc.
„Tato, robi się późno. Wracajmy do domu”
Gdy się nad tym zastanowił, jego wzrok powędrował w pewien kąt i zatrzymał się tam na kilka sekund, po czym znów go schował.
Wyciągnął rękę, by podtrzymać starca, nic nie mówiąc.
„Tato, robi się późno. Wracajmy do domu”