Rozdział 1747 Codzienna walka
Jednocześnie za nią rozległ się głęboki, ale skwierczący głos. Przez mikrofon rozbrzmiał na całym placu. „Ona nie zostanie Królową Kraju Y i nie poświęci ci swojego życia”.
Yasmine się odwróciła, a jej zazwyczaj spokojna twarz teraz wypełniła się szokiem.
Boyd stał tam, trzymając mikrofon, mocno ściskając dłoń Yasmine. Jego oczy, spokojne jak odległa góra, nie drgnęły pod jej spojrzeniem. Jego nagłe pojawienie się nie tylko zaskoczyło Yasmine, ale zaskoczyło wszystkich obecnych. W tak ważnym dniu, kiedy cały kraj świętował razem, a świat patrzył, było zupełnie i zupełnie nieoczekiwane, że ta osoba, która pojawiła się znikąd, przerwała proces.