Rozdział 1791 Niepokojące objawienia
Rose zaparło dech, nagła fala zawrotów głowy zalała ją. Oparła się ciężko o drzwi zaparkowanego w pobliżu samochodu, a jej oczy nagle napełniły się łzami. Czy to było złamane serce, czy złość?
„Morrison, jesteś podły! Dziecko innego mężczyzny? Czy on w ogóle miał pojęcie, jak bardzo się ucieszyłem, gdy następnego dnia dowiedziałem się, że to jego dziecko?”
Nie mogła nawet znieść myśli o tym, co by zrobiła, gdyby to było czyjeś. Nie mogła sobie pozwolić nawet na rozważanie tej myśli. A jednak wypowiedział te słowa tak bez wysiłku.