Rozdział 388
Nie zobaczyła Liama, kiedy wróciła. Henry'ego nigdzie nie było widać. Kawałki kremu z tortu były niechlujnie przyklejone. W lokalu było równie głośno jak wcześniej, ale wielu gości było już pijanych.
Lucy znalazła Jacksona siedzącego na kanapie w kącie. Jego włosy były umazane bitą śmietaną, a on sam opierał się o stół, aby uzyskać wsparcie, pocierając skronie z zamkniętymi oczami. Jackson otworzył oczy dopiero, gdy Lucy podeszła bliżej i zawołała go. Jego wyraz twarzy stał się ciepły, gdy podniósł głowę i zobaczył Lucy. „Jesteś tutaj”.
Lucy skinęła głową i zapytała: „Gdzie jest Liam?”