Rozdział 125 Przerażony
Używając małych kulek, które były w rzeczywistości termometrami, Osvaldo i Santiago rzucali przez każdą szparę w domu, mogli stwierdzić, że w środku najwyraźniej nikogo nie ma. Był jednak pokój z boazerią i metalowymi drzwiami.
"Ona musi tam być."
Ponieważ w pobliżu domu nie było nikogo, Osvaldo mógł myśleć tylko o dwóch możliwościach: albo przynajmniej jedna osoba była z Emilią w środku, albo dziewczyna została tam sama i porywacze wrócą po nią następnego dnia.