Rozdział 156 Jego serce
Jannoczka i Santiago zeszli po schodach do jadalni, gdzie czekał na nich Stepan.
„Myślałem, że nigdy nie wyjdziesz z tego cholernego pokoju” – poskarżył się, cmokając językiem z irytacją. „Wiesz, że nie lubię jeść późno, Janna”.
„Czy ta cholerna kolacja jest ważniejsza niż spędzanie czasu z żoną? Ten stary dziad z piekła rodem jest nie do zniesienia” – pomyślał chłopiec. Zajął miejsce obok Jannoczki, ale Stepan odchrząknął z niesmakiem.