Rozdział 155 Janna
Podszedł do Jannoczki, nie spuszczając z niej wzroku, i położył dłonie na brzegu jej koszuli. Dziewczyna powoli uniosła ręce, gdy zaczął zdejmować ubranie.
Wzrok Santiago powędrował ku piersiom w jej staniku. Kiedy oblizała usta, zauważył gazę zakrywającą ranę.
„Nie możesz się tak zmoczyć” – powiedział. „Jeszcze nie”.