Rozdział 253 Ta jedna, której się bała Izabella nie była...
Głos Liama był spokojny i opanowany, lecz napięcie w jego słowach było tak duże, że Baylee poczuła zimny pot występujący jej na skórze. Nie była w stanie powstrzymać narastającej paniki.
"Jak śmiesz!" warknął Ashton, a jego gniew narastał tuż pod powierzchnią, gotowy eksplodować.
Właśnie wtedy z tylnego korytarza sali bankietowej wyłoniła się kobieta na wózku inwalidzkim, powstrzymując konflikt, zanim ten zdążył się rozpocząć. „Ashton, dość!”