Rozdział 83 Przybycie
Jerome i mężczyzna, który go przetrzymywał, celując w niego bronią i prowadząc przez las, szli zaledwie jakieś dwadzieścia, trzydzieści minut, gdy Jerome postanowił, że ma to już za sobą!
Nie miał zamiaru dać się poprowadzić jak owcę na rzeź przez dupka stojącego za nim.
Potrzebował odpowiedzi i ponieważ nie wiedział, ilu uzbrojonych mężczyzn było tam, dokąd ten człowiek go zabierał, potrzebował tych odpowiedzi tu i teraz. Ten dupek miał mu je dostarczyć, czy mu się to podobało, czy nie.