Rozdział 57: Masz to, czego chciałeś
Emma wzięła głęboki oddech i weszła do pokoju, upewniając się, że drzwi za nią są lekko uchylone. Na jej ustach pojawił się niewinny uśmiech. „Menadżer Black został wypisany tak szybko. Właśnie miałam cię odwiedzić w szpitalu”.
Jego pełne imię brzmiało Dawson Black. Miał żonę i córkę. Chociaż uważano go za lubieżnego i leniwego, była jedna kobieta, która potrafiła go odciągnąć od rzeczywistości, a była nią jego żona. Kiedyś nawet przyszła do firmy, żeby się z nim rozprawić, ponieważ krążyły plotki, że mężczyzna był związany z koleżanką z firmy. Słowa, których używała, i wygląd, jaki miała, przypominały lew na polowaniu.
Wszyscy w firmie wiedzieli, że szczególnie bał się swojej żony.