Rozdział 118
„ Zabieramy swoje rzeczy, a potem uciekamy stamtąd” – powiedziałem Luce. To był mój pierwszy powrót do rezydencji i miałem mieszane uczucia.
Słowa Christiana bardzo mnie zraniły i nie mogłam przestać o nich myśleć. Nie tylko nazwał nas brudnymi Alfonzo, ale miał też czelność powiedzieć, że Siena nie była jedną z nas.
„ Rozumiem.” Luca przemówił. Z jakiegoś powodu był powściągliwy, co tylko potęgowało moje zdenerwowanie. „Myślałem, że nie będzie go w domu, ale chyba jest.” Westchnął.