Rozdział 219
„ Co chcesz zjeść?” zapytał Christian. „Zrobię ci wszystko, co zechcesz, nawet te niezdrowe burgery, które lubisz”.
Minął tydzień od pogrzebu i po raz pierwszy od jakiegoś czasu usiedliśmy przy kuchennym stole jak normalna rodzina. Żadnych obcych gości, żadnych pokojówek, tylko my troje.
Christian był bardzo zajęty, podczas gdy ja poświęcałam cały swój czas Sienie. Zrozumiałam, że Christian robił to wszystko, aby powstrzymać swojego wujka, abyśmy mogli przynajmniej żyć w miarę normalnie, więc jakkolwiek dziwnie by to nie brzmiało, nie wtrącałam się.