Rozdział 376
Po tym, co wydawało się wiecznością, uroczystej kolacji dla watahy, spędzeniu czasu ze szczeniakami, biegu w wilczej postaci z Zoe, Calebem, Axelem i Damonem, Conrim trzymającym po raz pierwszy swoje córki na rękach, obietnicach omówienia wszystkiego następnego ranka, Thea i trojaczki w końcu dotarły do swojej sypialni, aby pobyć same.
Conri objął Theę od tyłu i mocno ją przytulił. Zamknęła oczy i położyła ręce na jego. Zanurzył twarz w jej włosach i głęboko wciągnął powietrze. Kilka sekund i jego ręce błądziły. Zebrał jej włosy na bok i pocałował ją w szyję.
„Tak bardzo za tobą tęskniłem, kochanie” – wymamrotał i ugryzł ją w ucho.