Rozdział 670 Dzwon śmierci zabrzmiał (część pierwsza)
W największym burdelu stolicy cesarskiej Lucas leżał na miękkim łóżku Yvette, najwyższej kurtyzany w tym zakładzie. Krwawienie z jego czoła przesiąkało przez bandaż, ale wyglądało na to, że nie obchodziło go to zbytnio. Po prostu leżał na miękkim łóżku, słuchając muzyki z cytry granej przez Yvette. Kieliszek w jego dłoni był już pusty, ale nie nalano do niego wina. W tym momencie jego myśli zdawały się błądzić gdzie indziej.
Kiedy utwór dobiegł końca, Lucas nadal nie powiedział ani słowa. Zauważywszy to, Yvette całkowicie przestała grać na cytrze. Wstała, podeszła do Lucasa i usiadła obok niego. „Wyglądasz na tak zamyślonego, mimo że dopiero co wróciłeś do stolicy cesarskiej. Wygląda na to, że w hrabstwie Stream musi być piękno, o którym myślisz dzień w dzień”.
Gdy Lucas to usłyszał, błysk światła przemknął mu przez oczy. Potrząsnął szklanką w dłoni z poważną miną, co wydawało się dość odmienne od jego zwykłego figlarnego spojrzenia. „Myślę o małżeństwie Lilian” - powiedział jej stanowczo.