Rozdział 684 Śmierć Lucasa (część pierwsza)
Orszak weselny ruszył w drogę do Wielkiego Królestwa Nefrytu w pokoju. Przez długi czas nic niezwykłego nie wydarzyło się w ich podróży. Ale wszystko się zmieniło, gdy stanęli twarzą w twarz z grupą zabójców, którzy pojawili się znikąd.
Natychmiast stało się jasne, że atakujący ich zabójcy nie byli zwyczajni. Wszyscy byli bardzo biegli w sztukach walki i mieli jeden oczywisty cel. Pomimo wszystkich w grupie, ruszyli prosto na Lucasa. Całe królestwo wiedziało, że książę nie był aż tak dobry w walce. Rzadko ćwiczył swoje umiejętności sztuk walki, ponieważ oddawał się alkoholowi i seksowi. Już samo to było powodem do wdzięczności, że jego ciało nie osłabło, ponieważ nie miał zbyt wiele wolnego czasu, aby skupić się na swoim zdrowiu fizycznym lub ćwiczeniu sztuk walki.
Nic więc dziwnego, że Lucas został zaskoczony. Nawet z ochroną swoich tajnych strażników został lekko ranny, gdy jeden z zabójców wykorzystał okazję, aby go dźgnąć. Widząc tę sytuację, Matthew zmarszczył brwi. Stanowczo nakazał swoim ludziom, aby za wszelką cenę wyeliminowali wszystkich zabójców. Pierwsza grupa zabójców została wkrótce pokonana. Ale z kolei wielu członków procesji zostało zabitych. Następnie Matthew policzył pozostałych ludzi. Rozkazał opatrzyć rannych i pochować zmarłych. Teraz cały pochód ogarnął ponury nastrój. Z ciężkim sercem członkowie pochodu kontynuowali swoją drogę.