Rozdział 756
„Skończyłaś już, Ella?” pyta Henry. Roger prostuje się i wkłada ręce do kieszeni, słuchając ciekawie.
„Tak!” mówię z radosnym westchnieniem, lekko podskakując w ramionach z moim szczęśliwym dzieckiem. „Wszyscy w końcu są połatani”.
„Niesamowite” – mówi Henry z cudownym uśmiechem, który rozgrzewa mnie od środka. Ostatnio jest taki ponury – dobrze widzieć, jak się uśmiecha. „Taka odmiana po takim poziomie ran – to prawdziwy cud”.