Rozdział 757
Ona
„Co?” pyta Cora, śmiejąc się trochę, jakby to była śmieszna myśl. „Co do cholery mogłabym wybrać i wybrać?”
„Cofnijmy się trochę” – mówi Roger, wciągając ją do pokoju i wskazując na jedno z krzeseł wokół stołu. Kiedy siada na krześle, Sinclair przysuwa mały fotel, którego używam, kiedy karmię Rafe’a, i mruczę mu podziękowania, kiedy się w nim siadam. Kiedy Roger zaczyna, Sinclair szybko podaje mi wszystkie rzeczy, których potrzebuję, żeby nakarmić Rafe’a – pieluszkę do odbijania, mały kocyk do zarzucenia mi na ramię itd. – i uśmiecham się do siebie na jego troskliwość w przewidywaniu moich potrzeb bez konieczności proszenia.