Rozdział 767
Kora
„Myślą, że są subtelni” – szepczę, uśmiechając się, gdy Sinclair zamyka za sobą drzwi kampera i jako ostatni „znika” z naszego małego kręgu wokół ogniska.
„Nie narzekam” – mruczy Roger, obejmując mnie ramieniem. „A ty, mały kolego?”