Rozdział 68 Powrót do punktu wyjścia
Punkt widzenia Blaira
Stałem na balkonie, patrząc na rozległy teren za nim. Słońce zachodziło, rzucając ciepły blask na posiadłość. Samochód mojego ojca wyłonił się w oddali, sygnalizując koniec kolejnego dnia. Niepewność mieszała się ze strachem, który zaciskał się w mojej piersi.
Zbyt długo spędziłem w izolacji w tej ogromnej sypialni, tęskniąc za połączeniem. Niestety, straciłem zaufanie, którym kiedyś darzyli mnie rodzice... i dlatego znów zostałem zamknięty tam, gdzie wszystko się zaczęło.