Rozdział 920 Muszę odejść
Zakopał twarz w jej włosach na plecach i brzmiał wyczerpany swoim chropawym głosem. „Cheng, jestem wyczerpany. Proszę, pozwól mi trochę pospać”. Lu Yuzhen objął ramionami jej miękkie i giętkie ciało i wciągnął słaby zapach kobiety w swoim uścisku. Na koniec zamknął oczy i wkrótce zasnął.
Xia Micheng usłyszał jego miarowy oddech. Naprawdę zasnął! Czy planuje tu zostać na noc? Dziś jest jego noc poślubna z Li Yuntong. Czy nie planuje wrócić do domu?
Xia Micheng nagle się poruszyła. Mężczyzna, który wciąż spał, jęknął niechętnie, a jego chrapliwy głos był niewytłumaczalnie uwodzicielski. Wymamrotał oszołomiony: „Cheng, bądź dobrą dziewczynką i pozwól mi przytulić cię do snu”. Był zbyt wyczerpany; był już blady świt, a słońce miało wkrótce wzejść. Musiał się zdrzemnąć, ale bał się, że ona ucieknie, więc przytulenie jej do snu dałoby mu poczucie bezpieczeństwa. Bał się, że zniknie, gdy otworzy oczy.