Rozdział 221 Jesteśmy sobie przeznaczeni
Subtelny uśmiech igrał na ustach Sophii, jej oczy błyszczały psotnie. „Chyba dobrze, że ja też nie jestem znana z przyzwoitości, a na pewno nie lubię tych, którzy są uważani za dobrych”.
Wyraz twarzy Aleksandra zmienił się z zacienionego na zaciekawiony.
„Co masz na myśli?” – zapytał, uśmiechając się szerzej, gdy spojrzał na nią czule.