Rozdział 625 Nieśmiały człowiek
Z tą myślą Melissa nie wahała się. Chwyciła gałąź w dłoń i zamachnęła się nią w głowę mężczyzny. Gdy gałąź miała się połączyć, mężczyzna wyczuł niebezpieczeństwo. Spojrzał w górę i zobaczył, jak ciężka gałąź pędzi w jego stronę.
Natychmiast przetoczył się na bok, unikając ataku Melissy.
„Czekaj! Źle to zrozumiałeś! Nie jestem podglądaczem! Jestem lekarzem-wolontariuszem, tak jak ty!” wyrzucił z siebie, bojąc się kolejnego ataku ze strony Melissy.