Rozdział 88 Jesteś mój
„Ludzie ze złymi intencjami prędzej czy później sami się niszczą. Lepiej, żebyś dokonał właściwego wyboru, Barlow.” Brian wziął łyk wina, w jego oczach pojawił się zimny błysk.
Barlow parsknął śmiechem i spojrzał na swój kieliszek. „Gene to zagadka! Powinieneś być wdzięczny mojej matce. Gdyby nie ona...”
Zamiast dokończyć zdanie, Barlow napił się wina i rzucił znaczące spojrzenie Rosalynn.