Rozdział 98 Łucznik
„Powinniśmy posłuchać, co mówiła w domu Starszego Jihoona” – mruczę pod nosem do Dare’a, gdy Trystan wyprowadza nas za drzwi kilka minut później. „Łatwo nam powiedzieć, że sobie poradzimy. To nie my przechodzimy przez to, co ona”.
„Chyba tak”. Kręci głową, gdy ruszamy w drogę, zaciskając szczękę. „Czy ona nie powinna nam zaufać? Jesteśmy jej kumplami. Nie pokierowalibyśmy jej w złym kierunku”.
„Ale co my tak naprawdę wiemy o tym wszystkim?” Przeczesuję sfrustrowaną dłonią włosy. „To my jesteśmy dupkami, Dare. Nie Sable. Moglibyśmy ją łatwo wprowadzić w błąd, nawet nie wiedząc, że to robimy. Ona jest jedyną osobą, która wie, co dzieje się w jej głowie, co robi z nią magia czarownic. Powinniśmy bardziej zaufać jej opinii. Wie, że znalezienie innej czarownicy jest ryzykowne, więc jeśli nadal uważa, że musi to zrobić, to ma ku temu powód. Ponieważ to jest złe. Gorsze, niż myśleliśmy”.