Rozdział 195
Nicholas pokręcił głową. „Jestem opiekuńczy wobec ciebie i Elvy. Te instynkty nie mają nic wspólnego z tym, czy ci ufam, czy nie”.
Chciałem w to wierzyć, ale jeśli to prawda, to dlaczego on się wahał?
„Długo byłam sama i jakoś sobie radziłam”. Słowa te wychodzą z miejsca, w którym odczuwałam ból. Zranił mnie, nie ufając mi. Jak myślał, że przetrwałam te trzy lata?