Rozdział 380
„Nowy rekord?” zapytała Veronica.
Julian błysnął zadowolonym uśmiechem, nawet gdy wzruszył ramionami, jakby to nie było nic wielkiego. „Łatwiej jest, gdy to widzisz. Znacznie trudniej, gdy masz ręce za plecami”.
Próbowałam się z nimi uśmiechnąć. Byli moimi przyjaciółmi. Ale uśmiech nie trwał długo na moich ustach. Byłam zbyt wyczerpana, zbyt odrętwiała. Nie czułam się prawdziwa. Nie czułam się... żywa.