Rozdział 421
Byłem zmęczony długim dniem aktorstwa i radzenia sobie z dramatami. Więc kiedy w końcu wróciłem do swojego pokoju, moje stopy były powolne, a tempo ospałe. Nie dotarłem do korytarza, gdzie znajdowały się pokoje kandydatów, dopóki pozostali nie poszli.
Może dlatego znalazłem Marka stojącego samotnie za drzwiami Susie. Widok jego twarzy sprawił, że się zatrzymałem. Wyglądał na absolutnie zdruzgotanego. Kiedy moje stopy znów zaczęły pracować, a ja podszedłem bliżej, zauważył to i natychmiast się wyprostował.
Nie musiał. Znaliśmy się na tyle dobrze, że uważałam nas już za przyjaciół. Chociaż byłam z pewnością bliżej z Susie, Mark stale narażał się na niebezpieczeństwo dla mnie i Elvy. Zasłużył na moją przyjaźń.