Rozdział 512
Złapałem oddech. Ambasador Zale!
Jednak w przeciwieństwie do ostatniego razu, kiedy go spotkałem, kiedy miał bardziej ludzką sylwetkę i nosił smoking, teraz był jeszcze bardziej nieziemski. Największą zmianą był brak ludzkich nóg. Zamiast tego miał długą i kręcącą się rybią opowieść, pokrytą łuskami takimi samymi jak niebiesko-zielone na czole i nosie.
Na jego torsie, zakrywającym klatkę piersiową, ramiona i ramiona, znajdowała się obcisła kurtka, podobna w materiale do mojego kostiumu kąpielowego. Podobnie jak mój kostium kąpielowy, była pokryta różnymi muszlami, z których wszystkie były błyszczące, kolorowe i atrakcyjne.