Rozdział 564
„Proszę wybaczyć nam na chwilę, Ambasadorze Zale” – powiedziałem i pociągnąłem Nicholasa za rękaw. Jednocześnie opuściłem Elvę i wziąłem ją za rękę.
Ambasador Zale pochylił głowę na znak uznania, więc Nicholas, Elva i ja odsunęliśmy się o kilka kroków, aby porozmawiać bardziej prywatnie.
Mówiłem szeptem, nie chcąc, by syreny – lub Elva, w szczególności – usłyszały. „Nie możesz zostać w naszym pokoju”.