Rozdział 225 225
Nelly nie mogła powstrzymać się od uśmiechu, jej serce wypełniła duma i zadowolenie, gdy patrzyła na swoje dzieci. Decyzja, by wychować je z miłością, okazała się słuszna, ponieważ emanowały pewnością siebie na każdym kroku. Jednak nie mogła nie zauważyć braku dziecięcej niewinności w ich oczach, z wyjątkiem sytuacji, gdy byli z rodziną Morrisów.
Nigdy nie narzucała oczekiwań ani nie zmuszała swoich dzieci do podążania z góry ustaloną ścieżką. Wszystko, czego pragnęła, to ich szczęście i możliwość doświadczania radości dzieciństwa. Jednak zawsze przewyższali to, czego oczekiwano od dzieci w ich wieku.
„Powiedz mi, Nelly. Czy odegrałaś rolę w aresztowaniu tego człowieka?” – zapytał Ben, z którego biło podekscytowanie.